poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Wilczy miot - S.A. Swann

S.A. Swann (Steven  Swiniarski), Wilczy miot,
Tyt. oryg.: Wolfbreed
cykl: Wilczy miot, t.1
Tłum.: Marek Pawelec
Prószyński i S-ka,
Warszawa 2011, 385 s.

Przyznam, że ostatnio rzadko czytam książki, których akcja toczy się na terenie Polski lub pobliskich. Wszystko przez przeważającą literaturę anglojęzyczną. Tym milej będę wspominała tę pozycję. Swann, a właściwie Swiniarski wplótł w dzieje zakonu krzyżackiego i początków chrystianizacji Prus wątek fantasy. Dokładnie - wilkołaki, choć dość nietypowe. Nie rządzi nimi księżyc i jego cykle. Z tradycyjnych przekazów pozostawił możliwości srebra, tylko ono może je zranić i zabić, plus oczywiście obcięcie głowy, utopienie czy spalenie. Zwykłe rany bardzo szybko leczą, nawet kończyny mogą im odrosnąć, czy... błona dziewicza się zregenerować.
Akcja jest opisana w dwóch czasach. Przeszłość (lata 1221-1231) mająca wpływ na wydarzenia roku 1239. Przed laty rycerz zakonu zabił wilkołaka i zabrał jej dzieci/miot. Poddał je badaniom, tresurze, torturom i zaczął wykorzystywać do podbojów pogańskich grodów. Po latach jedno z dzieci - Lilia się buntuje i ucieka. Nie chce dłużej wykonywać rozkazów. W dzieciństwie by chronić swą poczytalność rozdzieliła swoje 'ja' na dwie części, niewinną - ludzką i twardą, bezlitosną - wilczą. Pomagały sobie wzajemnie, dzięki temu przetrwała. Przypadkiem trafia w jedno z miejsc, w których dokonała rzezi i wspomnienia wracają, jej dotychczas słabsza osobowość bierze górę i ucieka.
Znajduje ją w lesie jednoręki chłopak i udziela schronienia w domu wujostwa. Dręczą go koszmary, wspomnienie z dzieciństwa, więc rozumie niechęć nieznajomej do rozmów o przeszłości. Wspólnie z rodziną ukrywa ją przed zakonnikami. Między młodymi rodzi się uczucie. Jednak na przeszkodzie stoi przeszłość. Dopiero w połowie książki dowiadujemy się prawdy i poznajemy istotne szczegóły. Okazuje się, że Uldolf pokazał Lilii, że jej człowiecza część nie jest słaba i bezużyteczna, a wartościowa i silna. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, być może już to zrobiłam. 
Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Dwulicowość krzyżaków, ślepa wiara i posłuszeństwo, bunt, wątpliwości, wielobóstwo, litość, współczucie, wybaczenie, poświęcenie, niepewność, zwątpienie, miłość, nienawiść - znajdziecie w niej wszystkie te uczucia i stany emocjonalne oraz o wiele więcej. Proces dojrzewania, dorastania, walki z własnymi demonami jest całkiem dobrze przedstawiony. Pokazany został też model szkolenia posłusznej maszyny do zabijania, bez skrupułów, wątpliwości... do czasu. Potwierdzenie prawdy, że nawet wśród oprawców można spotkać dobrego człowieka, że nie wszyscy ślepo wykonują rozkazy, a bestia potrafi być lepsza od chrześcijanina. Chociaż to jest zbyt duże uproszczenie książki. Polecam Wam jako miłą odskocznię od współczesnego obrazu wilkołaka. Powrót do XIII wieku, wielokulturowości, podbojów i oporu. Już czytam drugą część serii "Wilczy amulet" i zaledwie po kilku stronach wiem, że szybko przeczytam całość, bo już się wciągnęłam i mam wrażenie, że jest lepsza od części pierwszej :)
---------
Książkę "nabyłam drogą kupna" ;) w mojej ulubionej księgarni internetowej, którą i Wam polecam.

6 komentarzy:

  1. Zapowiada się interesująca lektura i choć nie przepadam aż tak bardzo za fantastyką, to jednak lubię czytać o wilkołakach itp., dlatego dam szansę tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham wilki i wilkołaki, więc książka idealna dla mnie.;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się spodoba. Dziękuję za odwiedziny i komentarz.

      Usuń
  3. Obydwa tomy mam na półeczce, kupiłam spontanicznie i myślę, że warto będzie po nie sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skończyłam czytać drugi i czekam na wydanie trzeciego :) Pozdrawiam

      Usuń
  4. recenzja ciekawa, ale książka chyba nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, każdy coś wnosi i jest dla mnie ważny. Pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...