czwartek, 1 września 2011

Dolina Koni - Jean Auel

Jean Auel, "Dolina Koni"
tłum. Maria Duch
Zysk i S-ka  2011
734 s.
seria: Dzieci Ziemi t. 2

Czytałam całą serię kilka lat temu, ale gdy została wznowiona ponownie nabrałam na nią chęci. Nie polecam jej osobom, które uwielbiają dialogi, a nie przepadają za opisami przyrody, bo tu ze względu na specyfikę akcji toczącą się w czasach początku homo sapiens jest ich dużo.
Poznajemy dalsze losy Ayli przedstawione w tomie "Klan Niedźwiedzia Jaskiniowego". Jako mała dziewczynka straciła rodziców w trzęsieniu ziemi. Została odnaleziona przez klan i mimo swej odmienności przyjęta i wychowana, choć nie przez wszystkich w pełni zaakceptowana. Żyła przy ognisku Mogura (mędrca, przywódcy duchowego) i znachorki, uczyła się od nich, zdobywając wiedzę i umiejętności niezbędne do przetrwania w samotności. Teraz wygnana przez ludzi, którzy stali się jej rodziną i uznana za martwą musi opuścić własnego syna i poszukać Innych, czyli ludzi takich jak ona, wyższych, porozumiewających się głosem, a nie językiem migowym, potrafiących uczyć się nowych rzeczy, ale nie posiadających wspomnień klanu, czyli znajomości wszystkiego o czym wiedzieli ich przodkowie. Członkowie klanu się nie uczą a sobie przypominają, by im dorównać Ayla musiała bardzo się starać i dzięki temu niesamowicie rozwinęła swoją pamięć, także siłę fizyczną.
W tej części cyklu poznajemy równolegle losy Ayli, jej samotną wędrówkę. Poszukiwanie Innych, przypadkowe przywiązanie do źrebaka, szczeniaka lwa jaskiniowego, odkrywamy wraz z nią możliwość  krzesania iskier i rozpalania ognia w łatwiejszy i szybszy sposób, udoskonalone techniki polowania, metody wykorzystania koni. Jednocześnie jesteśmy świadomi samotności i braku wsparcia, konieczności polegania jedynie na sobie.
Z drugiej strony przygody Jondalara i jego brata - przedstawicieli Innych, którzy nazywają członków klanu Płaskogłowymi i uważają ich za zwierzęta. W czasie wielkiej wędrówki, którą podejmuje wielu ludzi w ich wieku spotykają inne obozy i grupy ludzi, mówiących innymi językami, posiadającymi odmienne zwyczaje. Poprzez miłość i nieszczęścia los Jondolara i Ayli splata się ze sobą, ale nie zdradzę dokładnie jak.
To wspaniała opowieść o spotkaniu dwóch podobnych, a jednocześnie odmiennych osób, wychowanych w zupełnie innych, a mimo wszystko podobnych środowiskach. Próba zrozumienia poglądów, zwyczajów, zachowań drugiej osoby, wzajemna fascynacja. Przełamywanie obaw i stereotypów, czasami rewizja przekonań, które wpajano nam od niemowlęctwa. Życie ludzi pierwotnych, problemy, z którymi się stykali, proste rozwiązania mające rewolucyjne konsekwencje opisane w epicki sposób. Bardzo przyjemna lektura. Czy inaczej sięgałabym po nią ponownie? Jednocześnie zdziwiłam się, bo choć niby pierwszy raz czytałam ją niedawno, może z pięć lat temu, to wiem, że inaczej ją odbieram, na inne wątki zwracam uwagę, ale też wiele się w moim życiu zmieniło, choćby małżeństwo i narodziny dziecka.

2 komentarze:

  1. Chyba jednak nie dla mnie. Nie lubię zbyt długich opisów ogólnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja jestem właśnie fanką dialogów, więc pewnie na długich opisach bym się wyłączała. Nie przeczytam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, każdy coś wnosi i jest dla mnie ważny. Pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...